Zapomniałam się z Wami podzielić radosną nowiną- poszczęściło mi się w losowaniu u Andzi! Co prawda nie jest to główny zestaw, który był do zdobycia w candy, ale radość przeogromna. Ciekawość mnie zżera cóż to za niespodzianka, ale muszę czekać cierpliwie ;)
Oglądaliście bajkę "Jak ukraść księżyc"? My ją uwielbiamy i możemy oglądać i oglądać. Minionki są naszymi ulubieńcami, a ich bananowa piosenka zawsze poprawia nam humor :)
A skoro mowa o bananach to dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na proste i szybkie ciasto bananowe :)
Jeśli nie lubicie stosów brudnych misek i garnków, które piętrzą się w zlewie po kuchennych eksperymentach- to jest właśnie przepis idealny dla Was :) A co lepsze, z wykonaniem poradzi sobie każdy- tym razem w kuchni rządziła Zu (z moją małą pomocą rzecz jasna) ;)
Jest to wypiek z rodzaju tych lekko wilgotnych, rozpływających się w ustach i bardzo aromatycznych. No i znika błyskawicznie ;)
Jest to wypiek z rodzaju tych lekko wilgotnych, rozpływających się w ustach i bardzo aromatycznych. No i znika błyskawicznie ;)
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki cukru
- 1 łyżeczka sody spożywczej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2-3 dojrzałe banany (im bardziej zbrązowiałe tym lepiej)
- 0,5 szklanki oleju
- 0,5 szklanki mleka
- 1 jajko
- 2 łyżeczki ciemnego kakao
Wszystkie suche składniki (poza kakao) wsypujemy do miski i mieszamy.
W drugiej misce rozgniatamy widelcem banany i dodajemy mleko, olej oraz jajko. Mieszamy.
Teraz wlewamy mokre składniki do suchych i mieszamy niedbale widelcem.
Do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia wlewamy połowę powstałej masy.
Do pozostałej masy dodajemy kakao i mieszamy widelcem do uzyskania w miarę jednolitego koloru.
Wylewamy na wierzch jasnej masy (można zrobić esy floresy np. patyczkiem do szaszłyków bądź widelcem).
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i pieczemy 40-50 min (do suchego patyczka).
W międzyczasie możemy się rozkoszować cudownym zapachem rozchodzącym się po mieszkaniu ;)
Gdy upieczone ciasto trochę przestygnie wyjmujemy je z formy. I już możemy zabierać się za jedzenie- doskonale smakuje zarówno na ciepło jak na zimno.
P.S. My użyłyśmy proszku do pieczenia firmy Marsyl, który dzięki uprzejmości firmy dostałyśmy do przetestowania. Sprawdził się dobrze- ciacho nam ładnie wyrosło i nie ma tego 'proszkowego posmaku' jaki czasem się zdarza.
wspaniałe pyszności:) nie spotkałam się z taką firmą z proszku do pieczenia.
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc też miałam z produktami tej firmy do czynienia po raz pierwszy :) ale sprawdzają się dobrze, więc chyba będę musiała się za nimi rozejrzeć w sklepach ;)
UsuńI powiem nieskromnie, że ciacho naprawdę jest pyszne! ;)