poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Szalony Pan Storczyk ;)

Za oknami pogoda w kratkę- raz słońce, raz deszcz. Nie przepadam za taką, ciężko mi się wtedy ogarnąć i chodzę nieprzytomna... Gdyby nie to, że sterta ciuchów do prasowania patrzyła na mnie z wyrzutem już od paru dni to pewnie znowu snułabym się po mieszkaniu bez celu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca... No ale kurczowo trzymam się myśli, że już zaraz maj, a w maju musi, ale to MUSI już być ciepło i słonecznie. W końcu inaczej być nie może! I tego się trzymajmy ;)

Za to zmienna aura najwyraźniej służy moim storczykom, bo kwitną teraz na potęgę (tfu! tfu! przez lewe ramię co by nie zapeszyć!). Jeden z nich rozrósł się jak szalony (po raz pierwszy mi się tak zdarzyło)   i cały czas nie mogę wyjść z podziwu patrząc na niego :) 
Zdjęcia niestety nie oddają w pełni tego jak cudnie wygląda, bo robione telefonem, ale nie mam siły już do mojego aparatu, który ostatnio ewidentnie nie chce ze mną współpracować...




Jutro dla odmiany czeka mnie latanie po sklepach za prezentem dla Zu. Mniej więcej wiem co jej się marzy i co chciałaby bardzo dostać, jednak przypuszczam, że wrócę do domu z czymś zupełnie innym. Nie wiem jak Wy, ale ja jak wchodzę do sklepów z zabawkami dostaję oczopląsu i miotam się między półkami jak opętana, niezdolna do podjęcia szybkiej decyzji. Chociaż jakby się zastanowić to tak samo zachowuje się w księgarniach i drogeriach, więc może po prostu powinnam częściej buszować po sklepach żeby nie wpadać w takie ogłupienie ;)

No i chyba nadchodzi czas, w którym muszę poważnie zastanowić się nad jakimś rozdaniem. Systematycznie przybywa Was na facebooku - już podwójna szczęśliwa siódemka Lubisiów, no i blog ma już przeszło 1800 odsłon. I tu pojawia się pytanie jaką nagrodę dla Was przygotować? Macie jakieś  ciekawe propozycje?



sobota, 27 kwietnia 2013

Księżniczkowe pudełko dla małej Królewny ;)

Wczoraj taka piękna pogoda, a dzisiaj znowu zimno i ponuro. Ech, ten kwiecień- plecień... W taką pogodę nawet nie mam najmniejszej ochoty wyściubiać nosa spod kołdry. Dobrze, że wczoraj kupiliśmy żonkile i szafirki to chociaż w domu jest choć trochę wiosennie. Gorąca herbata, ciasto bananowe i wafle przełożone domowym kremem i jakoś funkcjonujemy, tzn. próbujemy dotrwać do końca dnia, mając nadzieję, że jutro znowu wyjdzie piękne słoneczko ;)
Skoro już mowa o domowych waflach- robicie je czasem? Z jaką masą je najbardziej lubicie? Ja mam swój sprawdzony przepis i może kiedyś nawet się nim z Wami podzielę jeśli będziecie chcieli ;)

Nie wiem od czego to zależy, ale kwiaty kupione od Babuleniek zawsze pachną obłędnie. I sama nie mogę się zdecydować, które ładniej. Stawiam jednak mimo wszystko na szafirki- malutkie  toto, drobniutkie a pachnie wprost niesamowicie :)




Banana!

Zapomniałam się z Wami podzielić radosną nowiną- poszczęściło mi się w losowaniu u Andzi! Co prawda nie jest to główny zestaw, który był do zdobycia w candy, ale radość przeogromna. Ciekawość mnie zżera cóż to za niespodzianka, ale muszę czekać cierpliwie ;)

Oglądaliście bajkę "Jak ukraść księżyc"? My ją uwielbiamy i możemy oglądać i oglądać. Minionki są naszymi ulubieńcami, a ich bananowa piosenka zawsze poprawia nam humor :)


A skoro mowa o bananach to dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na proste i szybkie ciasto bananowe :) 

czwartek, 25 kwietnia 2013

Najpyszniejszy chleb na świecie!

A teraz przepis na najpyszniejszy chleb na świecie- ze specjalną dedykacją dla Martyny :)

Zastanawiałam się dłuższy czas czy przepis powinien znaleźć się na blogu, bo w pewnym sensie jest niekompletny, a to za sprawą zakwasu (ale o tym za chwilę).

Uwielbiam chleb, który pięknie wygląda, cudnie pachnie, a smakuje jeszcze lepiej! ;)
Znalezienie dobrego pieczywa, które nie jest nafaszerowane polepszaczami smaku i konserwantami ostatnio graniczy z cudem. I dlatego też, tak często jak tylko mogę, chleb piekę sama (bułki również, ale te dużo rzadziej). Zapach rozchodzący się wówczas po mieszkaniu jest nieziemski, a satysfakcja z własnoręcznego wypieku ogromna. Piekłam chleby już z wielu przepisów, ale ten jest moim zdecydowanym faworytem. Przepis trafił do mnie razem ze słoiczkiem zakwasu na którejś z imprez rodzinnych (kuzynce Gucia chyba nigdy się nie nadziękuję!).
I co najważniejsze- wcale nie wymaga wielkiego nakładu pracy ani czasu (no dobra, pomijając czas na wyrastanie ;)


Hello marshmallow!

Jakiś czas temu do mojego zbioru lakierów dołączyły dwa piękne kolory z Essence. Znacie te lakiery? Ja mam z nimi do czynienia po raz pierwszy. Kolory mnie urzekły, tym bardziej, że rozglądałam się za jakimś ładnym jasnym fioletem ;) I to dzisiaj o nim właśnie będzie mowa... 



środa, 24 kwietnia 2013

Szybka pizza

Zazwyczaj idąc rano do przedszkola ustalamy z Zu co też zrobimy dobrego na obiad. Wczoraj dziecię oznajmiło, że na ogromną, przeogromną ochotę na pizzę. Przyrządza się ją błyskawicznie (wykonanie całości razem z wyrastaniem ciasta i pieczeniem zajmuje około godziny) i już dawno jej nie robiłyśmy toteż uznałam, że mogę spełnić taką małą zachciankę :)



Przepis na ciasto pochodzi z bloga Smakocie i Łakołyki. Wykonanie go nie nastręcza absolutnie żadnych problemów, pięknie wyrasta i smakuje znakomicie. Tak tak, możecie mi wierzyć- ciasto z tego przepisu robiłam już kilkanaście razy i zawsze jest przepysznie :) 

wtorek, 23 kwietnia 2013

Wiadereczko powiedz przecie, żeś jest najpiękniejsze w świecie ;)

Nie wiem jak Wy Robaczki, ale ja uwielbiam wiosnę! To słoneczko zaglądające z samego rana w okna, ćwierkanie ptaków- brakowało mi tego straszliwie. A skoro wiosna na dworze to i w mieszkaniu przydałyby się wiosenne akcenty :)
Przy ostatniej wizycie w Empiku wpadło mi w ręce malutkie metalowe wiaderko. Zresztą nie tylko ono, ale całą resztę zaprezentuję w swoim czasie ;) Wiedziałam, że to różowe maleństwo przysporzy mi sporo radości, ale nie przypuszczałam, że buźka będzie mi się sama uśmiechała na jego widok. 

A oto i ono w całej okazałości... My z Zu nie mogłyśmy oderwać od niego wzroku- efekt całkowicie przerósł moje oczekiwania. A jak Wam się podoba? :)


czwartek, 18 kwietnia 2013

bo czesanie potrafi być skomplikowane...

Wspominałam dzisiaj na facebooku, że moja kochana Zu złożyła ostatnio specjalne zamówienie ;) Chcąc nie chcąc trzeba było poświęcić chwilkę i jej dogodzić. O czym mowa? Otóż moja dziewczynka zaczęła stawać się jeszcze większą modnisią niż do tej pory. Aż się boję co się będzie działo za kilka lat ;) 

Tatuś kupił dziecku jakiś czas temu tasiemkę w czarno-szary panterkowy wzór. Przyniósł ją do domu, oczywiście z nastawieniem, że mamusia- znaczy się ja, coś już wykombinuje. Ale co? Niestety tego już szanowny Tatuś nie wiedział, a i mi nic do głowy nie wpadło, więc wylądowała w pudełeczku. Przebywała w towarzystwie innych tasiemek i wstążeczek, aż któregoś dnia (konkretniej w zeszły czwartek) wpadła nam na zakupach w ręce bluzeczka w panterkę. Zu pokochała ją od pierwszego wejrzenia i tak zamieszkała w jej garderobie. Wracając z przedszkola, moje dziecko doznało olśnienia! "Mamo, panterka pasuje do panterki!" No przecież, że pasuje, że też na to nie wpadłyśmy wcześniej ;) I w ten sposób powstały spinki z kokardkami w panterkę. Teraz bluzeczka i spinki to nierozłączny duet i absolutnie pod żadnym pozorem nie można nosić ich osobno. Dlaczego? Niestety nie wiem, bo Zu nie raczyła podzielić się ze mną żadnym z powodów ;)


środa, 17 kwietnia 2013

Smerfne lakiery czyli FASHIONmania razy dwa...

Moje Drogie, pamiętacie moje polowanie na lakiery Virtual w Biedronce? Niewtajemniczonych zapraszam tutaj ;)
Ostatnio na moich paznokciach gości dość często jeden z nich- piękny smerfny niebieski! Normalnie się w nim zakochałam. A Wam jak się podoba?

czwartek, 11 kwietnia 2013

Co za dzień!


Dzisiejszy dzień obfituje w niespodzianki i jestem tym wprost zachwycona. No bo kto by nie był? 
Udało nam się z Zu pospać aż do 9, co u mojego dziecka jest rzeczą absolutnie wyjątkową i niespotykaną. I spałybyśmy pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie telefon. Telefon dzięki, któremu obudziłam się momentalnie i uśmiechnęłam od ucha do ucha. Otóż okazało się, że Hot Magazine zechciał wspomnieć na swoich łamach o moim blogu. Sprawili mi tym niesamowitą radość, bo nie spodziewałam się tego zupełnie, tym bardziej, że mój blog powstał niespełna miesiąc temu :) 

Kiedy już zdążyłam ochłonąć i postanowiłam zajrzeć na bloga moim oczom ukazały się magiczne cztery jedynki- 1111 wyświetleń Paprykens'owe Love. Dziękuję Kochani, nawet nie wiecie jak taka mała rzecz potrafi poprawić człowiekowi humor :)




No, a jakby tego było mało właśnie do drzwi zapukał nasz Pan Listonosz, który wręczył mi paczuszkę od Flosleku. Znalazła się w niej wygrana w konkursie na Wielkanocne ozdoby- ochronny krem do opalania z filtrem oraz to co tygryski lubią najbardziej- masło do ciała. Do tego nie byle jakie masło, ale właśnie to, które chodziło za mną już od dawna- mango&marakuja! 



No i teraz zastanawiam się czy ten dzień może być jeszcze lepszy ;)


środa, 10 kwietnia 2013

Decoupage- starcie pierwsze!

No Kochani, nadeszła w końcu chwila, aby podzielić się z Wami tym co powstało podczas moich pierwszych prób decoupage'u. 


Zawsze podziwiałam przedmioty i ozdoby upiększone tą metodą z daleka uważając, że jest to straszliwie pracochłonne i wymaga poświęcenia mnóstwa czasu. Jakiś czas temu podczas zakupów wpadł mi w ręce klej i lakier do metody serwetkowej w wyjątkowo dobrej cenie- to musiał być znak! ;) Później wyruszyłam na poszukiwania serwetek, które pokochałabym od pierwszego wejrzenia- no i znalazłam! I tym sposobem, chcąc nie chcąc wkopałam się...

wtorek, 9 kwietnia 2013

Mini-serniczki na zimno idealne do kawy

W niedzielę byliśmy z wizytą u Cioci i Wujka- z tej okazji na specjalne życzenie Gucia powstało tiramisu. Ostatnio oszalał na jego punkcie i mógłby je jeść na okrągło. Robiłam je już któryś raz z kolei i za każdym razem misja obfotografowania go, aby móc wrzucić przepis na bloga kończy się fiaskiem. Jak nie rozładowany aparat albo skleroza, to jego magiczne znikanie- chwila moment i już nie ma ani kawałeczka ;) Też tak macie?

Na całe szczęście zrobiłam też mini-serniczki z malinami, które zdążyłam uwiecznić na zdjęciach zanim zostały spałaszowane ze smakiem. Jako, że z Zu robi się wyjątkowo wybredne dziewczę, serniczki na zimno powstały w 3 wariantach: na biszkoptach, bez niczego oraz wersja na wypasie- z biszkoptami i galaretką :) Zu oznajmiła, że te na biszkoptach i bez galaretki są tylko i wyłącznie jej i nie podzieli się nimi z nikim choćby nie wiem co. 

Robi się je tak jak lubię, czyli: szybko, prosto i przyjemnie :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Puder mozaikowy Virtual

Dzisiaj na blogu zaprezentuje się kolejny produkt marki jako z linii Virtual- tym razem puder prasowany. 
Jest to już kolejny puder tej firmy, który zagościł w mojej kosmetyczce. Poprzednio był to puder w odcieniu 709 opalony pure mat, tym razem padło na 707 transparentny pure mat. 

Puder znajduje się w wygodnym opakowaniu, które jest zafoliowane (mamy pewność, że nikt nie sprawdzał paluchami jego odcienia). Sam puder prezentuje się następująco:


Jajca jak ta lala...


Witajcie po Świętach Kochani :)
Ja jakoś nie mogłam się odnaleźć po Wielkanocnej labie, a zimowa aura mi tego nie ułatwiała. No ale teraz słoneczko pięknie świeci, nareszcie czuć wiosnę w powietrzu i zaczynam wracać do życia! ;)

Tym razem czas na mały tutorial jak w prosty sposób wyczarować pięknie zdobione jajka. Wpis miał się pojawić na blogu w zeszłą sobotę, ale problemy z internetem skutecznie mi to uniemożliwiły. Tak czy inaczej, zawsze możecie potrenować przed kolejną Wielkanocą, bądź też przygotować je ot tak, bez specjalnej okazji ;)