U nas powoli powraca lato i bardzo się z tego cieszymy, bo ostatnie deszczowe dni dały nam trochę popalić... Ale nie damy się! W końcu dzisiaj przed nami nie lada wydarzenie- spotkanie szczecińskich blogujących mam z dziećmi. To będzie nasze pierwsze spotkanie tego typu i nie ukrywam, że mamy lekką tremę ;)
Dlatego na odstresowanie się- kosmetyk, który podbił moje serce (w sumie nasze serca, bo Zu też jest nim oczarowana)- waniliowe masło do ciała :)
Masło znajduje się w 250g plastikowym okręcanym pojemniczku. Z jednej strony fajnie, bo przynajmniej można wykorzystać to cudo do końca. Co prawda konieczne jest gmeranie w nim palcami w celu wydobycia kosmetyku, ale akurat w przypadku masła do ciała nie jest to dla mnie problemem, a nawet powiem, że lubię takie rozwiązanie, bo zawsze mogę nabrać odpowiednią ilość kosmetyku :)
Opakowanie ma dla mnie tylko jeden minus- i to niestety ogromny... Zawartość nie jest w żaden sposób zabezpieczona przed wścibskimi paluchami i nigdy nie możemy mieć pewności, czy aby na pewno nikt nie próbował się dobrać do zawartości... Na miejscu producenta pomyślałabym chociażby nad sreberkiem zabezpieczającym wnętrze opakowania...
Oto skład kosmetyku dla dociekliwych:
"Waniliowe masło do ciała Naturia o apetycznym zapachu zapewnia doskonałą pielęgnację skóry. Nadaje jej wyjątkową miękkość i elastyczność, pozostawia ją gładką i miłą w dotyku. Specjalnie opracowana receptura zawiera odżywcze masło Shea i łagodzący ekstrakt z wanilii".
Brzmi nieźle, chociaż szczerze mówiąc nie liczyłam na spełnienie tych obietnic- wystarczał mi cudny zapach tego kosmetyku ;) Jak jest w rzeczywistości?
Zapach jest obłędny! Uwielbiam kosmetyki pachnące wanilią i ten jest chyba moim ulubionym (pomijając perfumy z YV, które miałam wieki temu i które niestety zniknęły ze sprzedaży). Aromat wanilii jest mocno wyczuwalny i intensywny, ale jednocześnie nie jest męczący jeśli wiecie co mam na myśli :) I co najważniejsze- naprawdę długo utrzymuje się na skórze! Po wieczornym stosowaniu zapach utrzymuje się przez całą noc i większość następnego dnia- tym to masło zyskało moją dozgonną miłość ;)
Skóra po użyciu tego kosmetyku jest nawilżona i faktycznie jakby milsza i gładsza w dotyku, jednak efekt ten mógłby utrzymywać się trochę dłużej niż te kilka godzin. Miałam cichą nadzieję, że przy długotrwałym stosowaniu będę mogła zrezygnować z dodatkowych "nawilżaczy" jednak w moim przypadku nie ma na to szans ;)
Czemu nazwano ten kosmetyk masłem nie mam pojęcia- dla mnie zdecydowanie jest to mazidło o konsystencji i właściwościach kremu, ale nie będę czepliwa ;)
Masło przyjemnie rozprowadza się na skórze, dobrze wchłania i nie pozostawia na skórze tłustego filmu. No i jest naprawdę wydajne- kupiłam je już dosyć dawno, używam bardzo często, a znika z opakowania powoli- czary chyba jakieś ;)
Co jakiś czas Zu też mi je podbiera, bo "chce pachnieć tak smacznie budyniowo jak mama" ;)
W mojej kosmetyczce to masełko zadomowiło się na stałe i z czystym sumieniem mogę Wam je polecić! :)
Stosowanie go to prawdziwa uczta dla zmysłów ;)
Kusisz, kusisz :D
OdpowiedzUsuńI o to chodzi! ;)
UsuńTeż chcę taki :D Ale póki co chcę wykorzystać wszystkie moje mazidła do ciała... :)
OdpowiedzUsuńTo kończ te co masz i biegnij na zakupy! ;)
UsuńW półce czekają trzy masełka na zdenkowanie, a Ty kusisz kolejnym... :)
OdpowiedzUsuńJednak moim faworytem jest zdecydowanie masło Isany z masłem Shea. I cenowo, i wydajnościowo, i nawilżająco, i zapachowo jest idealne (no dobra, po pewnym czasie zapach się nudzi). Ale polecam Ci je, tym bardziej, że na promocji w Rossmannie kosztuje 8 zł za 500 ml co wystarcza mi spokojnie na 2 miesiące codziennego używania i jeszcze nakremowania włosów kilka razy.:)
Zapraszam do mnie w wolnej chwili:)
I kto kogo tutaj kusi? :P
UsuńAle udało Ci się mnie namówić i rozejrzę się za nim jak skończę jedno z tych, które mam :)
Jeju jak ja lubię wwaniliowe zapachy.....musze się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa też je ubóstwiam, inne mogłyby nie istnieć i nie byłoby dla mnie tragedii ;)
UsuńZapach musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
I jest! :)
UsuńPowinni umieszczać na opakowaniu wielgachne napisy- NIE ŻREĆ ;) Ja to bym od razu takie cudo spałaszowała, zamiast się nim dokładnie wysmarować ;)
OdpowiedzUsuńHahaha mam dokładnie takie same odczucia Kochana :)
UsuńUwielbiam ten zapach! Musi być świetne;))
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy kochają zapach wanilii ;) A masełko pachnie obłędnie! :)
UsuńUwielbiam wanilię ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
:)
Usuńuwielbiam!!
OdpowiedzUsuńja też! :) Jeden z nielicznych kosmetyków, do których zawsze powracam ;)
Usuń