Ten przeciwzmarszczkowy krem do rąk z serii "Młode dłonie" otrzymałam od firmy Eveline na Spotkaniu Blogujących Babeczek, jednak dłuższy czas leżakował w szufladzie i czekał na swoją kolej. Od jakiegoś czasu pełno w blogosferze opinii na temat tego kremu, nadszedł więc moment kiedy i ja wydobyłam go ze swoich zapasów i postanowiłam przetestować ;)
Wszyscy są nim zachwyceni, jednak jeśli jesteście ciekawi jak sprawdził się u mnie to czytajcie dalej...
Informacje zawarte na opakowaniu:
Opakowanie:
Krem znajduje się w tubce z miękkiego plastiku, którą można stawiać na zakrętce, z zamknięciem typu 'klik'. Opakowanie otwiera się bez problemów (obyło się bez połamanych paznokci), jednak nie trzeba się martwić o jego ewentualne otwarcie w torebce (a podróżował w niej bardzo często). Napisy i nadruki na tubce nie ścierają się i dzięki temu do samego końca opakowanie wygląda estetycznie.
Konsystencja, zapach, wchłanianie:
Krem ma idealną konsystencję- nie za gęsty, nie za rzadki- dzięki temu wygodnie wyciska się odpowiednią ilość z tubki. Pod wpływem ciepła dłoni zaczyna się lekko rozpuszczać, co ułatwia rozsmarowanie go na dłoniach. Wchłania się stosunkowo szybko i nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Ma świeży, przyjemny dla nosa zapach, co bardzo mnie ucieszyło, bo gdy przeczytałam, że zawiera ekstrakt z lukrecji to przeczuwałam, że będzie mi śmierdział jak znienawidzone przeze mnie żelki i cukierki lukrecjowe ;)
Działanie:
Krem dobrze nawilża, a skóra po jego użyciu jest wyraźnie gładsza i milsza w dotyku. Podrażnionym dłoniom przynosi ukojenie, choć w takim przypadku początkowo odczuwalne jest lekkie pieczenie i można dostrzec dodatkowe zaczerwienienie. Przy regularnym stosowaniu skóra dłoni staje się bardziej elastyczna i sprężysta, jednak efekt zanika już następnego dnia po zaprzestaniu kremowania. Przebarwień i plam u siebie na dłoniach nie zaobserwowałam, wobec czego ciężko mi ocenić jak sprawuje się krem na tym polu. Z odżywieniem i wzmocnieniem paznokci mogłoby być stanowczo lepiej, bo choć krem świetnie radził sobie ze skórą dłoni, tak ze skórkami przy paznokciach miał problem. Musiałam je smarować kremem jeszcze raz bądź też nawilżać je w inny sposób. Wzmocnienia paznokci spowodowanego stosowaniem kremu również nie zauważyłam.
Mimo wszystko krem spisał się bardzo dobrze i jestem w stanie zrozumieć skąd się bierze tyle zachwytów nad nim ;) Jednak jeśli mam być szczera to zdecydowanie wolę krem ExtraSoft z olejkiem arganowym, który nadal zajmuje na podium pierwsze miejsce i jest dla mnie kremem idealnym :)
A jaki krem do rąk jest Waszym numerem jeden? A może wciąż szukacie swojego ideału?
*Zaznaczam, że na moja opinię nie wpłynął fakt, że otrzymałam ten produkt do testów bezpośrednio od producenta ;)
a wiesz, ja też go własnie niedawno wyciągnęłam :) i jestem bardzo zadowolona, dla mnie jest idealny
OdpowiedzUsuńA myślałam, że to tylko ja tyle zwlekałam ;) Mój już jest na wykończeniu :)
UsuńLubię używać kremów, które nie zostawiają filmu na skórze. :)
OdpowiedzUsuńJa również, inne skreślam od razu i raczej nie używam, bo niecierpię czuć tej tłustej warstewki :)
Usuńszukałam i tego kremu i peelingu i nie ma go u mnie :(
OdpowiedzUsuńO kurczę, a zaglądałaś do małych drogerii? Często w tych osiedlowych są takie skarby ;)
UsuńJa coś zaniedbałam kremowanie ostatnimi czasy:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze muszę mieć krem pod ręką, szczególnie w okresie zimowym :) Inaczej moje dłonie wyglądałyby fatalnie, bo nie dość że strasznie twarda woda w domu daje im w kość, to jeszcze źle znoszą zimno...
UsuńHm.. jeszcze go nie miałam. Ostatnio polubiła do rak garniera :) Obserwuje Cię ;)
OdpowiedzUsuńJa się zraziłam do kremów do rąk Garniera po tym jak trafiłam na straszliwie rzadki bubel, który nie nadawał się absolutnie do niczego...
Usuńmuszę koniecznie wypróbowac ;))) chociaz nie spotkalam go jeszcze u siebie ;(
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest niezły, jednak bardziej polecałabym Ci poszukać tego z olejkiem arganowym ;)
UsuńA ja się z nim nie polubiłam. Strasznie przesuszył mi dłonie. Na razie go odstawiłam, za jakiś czas dam mu drugą szansę
OdpowiedzUsuńO widzisz, u mnie jedynie ze skórkami miał problem... I tak cieszę się, że swój arganowy udało mi się ostatnio dorwać :)
UsuńJednak chyba wypróbuję arganowy :)
OdpowiedzUsuńPochwalam wybór, myślę że się sprawdzi :)
UsuńJakie masz imponujące paznokcie!
OdpowiedzUsuńMoje "łopaty", teraz jeszcze połamane po remoncie i obcięte do skóry, chowają się ze wstydu. ;-)
Udało mi się je w końcu trochę odhodować, to fakt :) Jeden mi się złamał i systematycznie jest podklejany, ale jak podrośnie to będę skracać wszystkie ;) W czasie remontu zdewastowane paznokcie to normalna rzecz :)
UsuńCiekawa jestem jak by się u mnie sprawdził, na pewno kiedyś przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńMało komu nie przypasował, więc podejrzewam, że u Ciebie też zda egzamin :)
UsuńJa narazie chyba najbardziej polubiłam się z Love Me Green, choć jeszcze moim ideałem nie jest, ale ma super działanie :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to Love Me Green albo się kocha, albo nienawidzi ;) Ja jeszcze nie miałam okazji go wypróbować :)
UsuńKocham kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji :) --> http://veneaa.blogspot.com/
Dobry krem do rąk to u mnie must have! Zawsze muszę mieć go pod ręką :)
UsuńWybacz, ale przy takich paznokciach jak Twoje ciężko zwrócić uwagę na co innego xD
OdpowiedzUsuńNo i teraz mi poprawiłaś humor na cały dzień! :*
UsuńTaki komplement to miód na moje serce/paznokcie ;)
No nie mogłam powiedzieć nic innego, wybacz :D
UsuńAbsolutnie nie mam czego wybaczać :)
UsuńBa! Możesz tak częściej! ;)
nie miałam go jeszcze, ale mam z tej serii peeling do dłoni i sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńU mnie peeling jeszcze czeka na swój debiut :) Najpierw muszę zużyć ten co mam ;)
UsuńA kto to ma takie piekne kwiatkowe pazurki :D
OdpowiedzUsuńA czyja to zasługa? :D
UsuńNajlepszy na świecie krem do rąk. To maska krem Dermika -ceramida. przyjemny, dobrze dzialajacy krem do rak, chociaz dość drogi - 20 pln to jednak sporo za kosmetyk, ktory zużywam zwykle w ogormnych ilościach = szybko mi sie skonczy w opakowaniu. Na szczecie jest tez dosc wydajny, gdyz ze względu na dobry poslizg mozna go stosować w minimalne ilosci. Ladnie, kwiatowo pachnie, wchłania sie błyskawicznie ale na dloniach rzeczywiscie pozostawia (procz zapachu) wyrazny, glicerynowy film ochronny, wiec jesli ktos za tym efektem nie przepada - moze byc sklonny dac mu niska ocene. Mnie to pozostawianie warstewki ochronnej akurat odpowiada bo ladnie pielegnuje i wygladza, glownie skorki przy paznokciach przez co rece staja sie delikatne i zadbane. Myślę, że go jeszcze raz nabede bo wlasnie rozpoczelam kolejene opakowanie ale będę mu wierna
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałaś! :D
UsuńPo takiej rekomendacji wypróbuję go w przyjemnością, jak będę miała taką możliwość :)
Tego też jeszcze nie miałam teraz posiadam Kamill hand repear Specilal.
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza Kamill? Pamiętam, że kiedyś to był ukochany krem mojej Babci :)
Usuń