Grudniowe denko

Tak jak obiecałam- oto moje grudniowe denko. Szczerze mówiąc byłam pewna, że uzbiera się tego znacznie więcej, ale 2-tygodniowy wyjazd zrobił swoje i nie miałam jak wykańczać pozaczynanych kosmetyków ;) Tak czy siak, jestem z siebie dumna, że puste opakowania lądują w specjalnej reklamówce w łazience, a nie wędrują od razu do kosza ;)

 No to zaczynamy wyliczankę! ;)

Huggies pure- nasze ulubione mokre chusteczki. Są dosyć grube i miękkie, świetnie sobie radzą z usuwaniem wszelakich zabrudzeń. No i do tego nieźle się sprawdzają przy ekspresowym zmywaniu makijażu nie podrażniając przy tym ani trochę ;) Z pewnością kupię ponownie!
Chusteczki do okularów z Lidla- rewelacyjne. Kolejne opakowanie już czeka :)

Maszynki do golenia Wilkinson Sword Extreme 3 Coconut Dream- jak dla mnie Extreme 3 to najlepsze maszynki na świecie. Do tego w Netto często są w promocji opakowania 3+3 za 11-12zł, także czekam aż znowu się pojawią i kupię kolejne opakowania.

Pianka do golenia do skóry wrażliwej z alantoiną firmy Bond- kupiona już daaaawno na jakiś wyjazd (fajne, małe poręczne opakowanie, które nie zajmuje tyle miejsca w kosmetyczce), resztka stała smętnie na półce i zajmowała miejsce, więc się zlitowałam i ją wykończyłam. Czy kupię ponownie? Na jakiś wyjazd- niewykluczone, tak normalnie- stanowczo nie ;)

Dezodorant w kulce Isana Med- bubel totalny. Ochrona przed poceniem żadna dlatego w przyszłości będę omijać go szerokim łukiem.

Odmładzający krem-maska do rąk i paznokci 5w1 z olejkiem arganowym Eveline Cosmetics- mój najulubieńszy krem do rąk. Oczywiście, że kupię ponownie i to nie jeden raz! (Tylko najpierw muszę go gdzieś znaleźć, bo w mojej drogeryjce nie ma już go od dawna) recenzja tutaj

     Próbki:

- Sylveco- lekki krem rokitnikowy

- Vichy Essentielles- lekki krem do twarzy

    Maseczki:

-z miodlą indyjską Himalaya Herbals- jest rewelacyjna i z pewnością kupię ponownie. recenzja tutaj

-peel-off Rival de Loop- jedna z moich ulubionych. Kolejne opakowanie już czeka. recenzja tutaj

   Gruboziarnisty peeling z efektem diamentowej mikrodermabrazji Bielenda- bardzo go polubiłam i kolejne opakowanie czeka w kolejce. 

Mydło luksusowe argan&goats- bardzo dobre mydełko regenerująco-łagodzące. Pewnie kiedyś kupię.

Preparat przyspieszający wzrost paznokci- odżywka Eveline maksymalny wzrost paznokci- jeden z moich faworytów wśród odżywek do paznokci. Towarzyszy mi od dawna wespół z 8w1, ale teraz chyba udało mi się znaleźć ich godnego zastępcę (i to bez formaldehydu), więc nie wiem czy kupię ją znowu...

Balsam do ust Tisane w pomadce- nie rozstaję się z nią od lat. Dawniej kupowałam wersję słoiczkową, od jakiegoś czasu pomadki- po prostu wygodniej się z nich korzysta ;) Z pewnością kupię kolejną.

Rozświetlający róż do policzków nr 23 Paese- był świetny i trochę żałuję, że już się skończył. Pewnie jeszcze kiedyś go kupię.

Błyszczyk Gloss Sweet Berry Pierre Rene- nie mam pojęcia kiedy i jak do mnie trafił. Nie dość, że kolor nie mój to jeszcze strasznie słodki zapach i klejąca konsystencja. Produkt nie dla mnie.

I to by było w sumie na tyle. A jak Wam poszło denkowanie na koniec roku? :)