Jak tylko pojawiły się zapowiedzi, że Wibo ma wypuścić kolekcję lakierów piaskowych wiedziałam, że niektóre z nich będą moje! :)
Pierwsza w oko wpadła mi piękna czekoladka, bo akurat cierpię na niedosyt lakierów w takich kolorach ;)
A ponadto jest to mój pierwszy lakier o matowym wykończeniu, bo nie do końca byłam przekonana czy podoba mi się taki efekt na paznokciach. Teraz już wiem, że podoba, i to bardzo! Dlatego liczę teraz na Was- jaki polecacie matowy top-coat? Obawiam się, że moje pudło mogłoby pęknąć w szwach jakbym zaczęła jeszcze matowe lakiery wykupywać ;)
Lakier znajduje się w buteleczce o pojemności 8,5ml, pędzelek standardowy z rodzaju tych cieńszych. Bardzo podoba mi się szata graficzna tej serii lakierów- prostota i elegancja, dzięki czemu od razu wpadły mi w oko (mimo tego, że perfidnie i złośliwe ktoś ukrył te cudeńka na samym końcu wśród lakierów z innych serii) ;)
Moja czekoladka to lakier o nr 2, który tworzy efekt matowego piasku na paznokciach.
W rzeczywistości prezentuje się na paznokciach jeszcze lepiej niż na zdjęciach.
Konsystencja lakieru taka jak być powinna, toteż możemy mieć pewność, że uda nam się precyzyjnie pomalować paznokcie bez zalewania skórek.
Krycie bardzo dobre przy dwóch warstwach. Co prawda po nałożeniu pierwszej trzeba chwilę odczekać zanim lakier wyschnie, jednak przy drugiej- całość jest sucha błyskawicznie, nawet gdy położymy ją na nie do końca wyschniętą poprzedniczkę (nie wiem na czym polega ten fenomen, ale podoba mi się!)
Trwałość również jak najbardziej w porządku- bez problemu wytrzymuje 4 dni, potem zaczyna ścierać się na końcówkach.
Przy zmywaniu nie sprawia kłopotów i ja nie widzę żadnej różnicy pomiędzy usuwaniem z paznokci tego piasku a zwykłego lakieru. Nie jest nawet konieczne przytrzymanie chwilę wacika, bo lakier znika absolutnie bezproblemowo.
Bardzo lubię tą chropowatą fakturę na paznokciach i myślę, że ten lakier to będzie mój jesienny faworyt :)
Jeśli obawiacie się, że piaskowe drobinki sprawią, że będziecie haczyć o wszystko to możecie odetchnąć z ulgą- jest to niemożliwe (a wypróbowałam nawet zakładanie cieniutkich rajstop, celowo nie będąc przy tym ani trochę delikatną) ;)
Mam w zanadrzu jeszcze 2 piaski od Wibo, tym razem brokatowe, więc za jakiś czas też się nimi z pewnością pochwalę.
No i szykujcie się psychicznie na oglądanie mojej lakierowej kolekcji. Klamka zapadła i teraz tylko pozostaje mi obmyślenie jak sensownie ją Wam przedstawić (kolekcję a nie klamkę!), aby to miało ręce i nogi. No i obfocić cała rodzinkę, a to nie lada wyzwanie ;)
piękny jest ten piaseczek ;)
OdpowiedzUsuńO tak, aż boję się iść do Ross, że jeszcze jakieś cudeńko z tej serii mnie skusi ;)
UsuńEfekt naprawde jest WOW :)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam przy pierwszym malowaniu! :)
UsuńKolor ładny, ale nie przepadam za piaskami jednak :)
OdpowiedzUsuńTeż długo się wzbraniałam przez piaskami, ale jak się już przełamałam to przepadłam i pokochałam od razu ;)
UsuńRewelacja, koniecznie muszę go mieć ! :)
OdpowiedzUsuńNo to biegnij szybciutko do Ross :)
UsuńFajny efekt, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak to mówią, trening czyni mistrza! :)Powodzenia i czekam na efekty :)
Po takiej zachęcie nie pozostaje mi nic innego jak ponownie zabrać się za zdobienia na paznokciach i próbować powrócić do perfekcji sprzed lat ;)
UsuńGenialny kolor!! Chyba się skuszę! :) Zapraszam do mnie na projekt denko! :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie urzekł kolor- jeszcze piękniejszy niż w buteleczce :)
UsuńŚliczny, wygląda jak kakao ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie! Masz zupełną rację! Że też wcześniej nie przyszło mi to skojarzenie od razu na myśl to aż dziwne :)
UsuńPodobno identyczny efekt można uzyskać mieszając kasze mannę z lakierem. Ja wolę nie ryzykować. Bardzo mi się podoba i kolor lakieru i rezultat, jaki wykonałaś.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, chociaż osobiście chyba bałabym się takich eksperymentów :)
Usuńładny jest! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
UsuńBardzo dobry jest matowy top z Inglota.
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za cynk :) Słyszałam też niezłe opinie o tym z Lovely, ale jeszcze nie wiem, na który się zdecyduję :)
Usuńfajniutki :) ja mam wersję zmodyfikowaną - wow glamour sand - z brokatem - i także polecam :)
OdpowiedzUsuńZ brokatem mam 2 i czekają na swoja wielką chwilę na blogu ;)
UsuńŚwietny jest ten piaseczek. Co do matowiaka - to ja używam (a właściwie używałam w czasach przedsynkowych) inglota i był ok :-)
OdpowiedzUsuńKolejna już osoba wspomina o Inglocie, chyba czas samej go wypróbować ;)
Usuńpierwszy raz piaskowy efekt tak mi się podoba, piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńFacebook like?, Youtube subskrypcja?
Czekoladowego koloru nie da się nie lubić :)
UsuńFaktycznie, wow!
OdpowiedzUsuńPoczekaj na wersję z brokatem ;)
UsuńPięknie się prezentuje ! Nie miałam jeszcze tych lakierów, a w Rossmanie nie widziałam takiego pięknego brąziku :(
OdpowiedzUsuńPs. również obserwuję :)
Na Twoim miejscu poszperałabym wśród innych lakierów, bo ten mój był schowany i zakamuflowany pośród express growth ;)
UsuńCoraz bardziej kuszą mnie te piaskowe lakiery... Chyba w końcu się na nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
http://kosmetycznyocean.blogspot.com :)
Ja też długo im się opierałam, ale teraz uwielbiam piaski ;)
UsuńRzeczywiście ten jest bardziej PIASKOWY :D i też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTe piaskowe serie wypuścili świetne, nie wiadomo który lakier ładniejszy ;)
Usuń