Niektórzy pewnie dojrzeli wczoraj na moim fp, że wczorajszy dzień minął nam z Zu zakupowo-próbeczkowo ;)
Listowy dostarczył mi wyczekiwane próbki pudru mineralnego i azjatyckich kosmetyków.
Na swoim swoim fp Eatrhnicity poinformowali niedawno o możliwości zamówienia próbki ich podkładu mineralnego w wybranym przez siebie odcieniu.
Jako bladolica wybrałam odcień 'natural light' i niedługo z chęcią wypróbuję jak się sprawdzi to cudo (wg producenta próbka wystarcza na 3-4 aplikacje).
Ku mojemu zaskoczeniu próbeczka jest fabrycznie zapakowana, a nie odsypywana jak w większości produktów tego typu- firma ma u mnie za to wielkiego plusa ;)
Ku mojemu zaskoczeniu próbeczka jest fabrycznie zapakowana, a nie odsypywana jak w większości produktów tego typu- firma ma u mnie za to wielkiego plusa ;)
Próbki azjatyckich kosmetyków natomiast otrzymałam dzięki szybkiej akcji, o której Beauticon poinformował na swoim fp. Zestaw próbek składa się z:
- 2 ml Power 10 Formula VC Effector – rozświetlające serum do twarzy z witaminą C
- 2 ml Power 10 Formula CO Effector – ujędrniające serum do twarzy z kolagenem
- 2 ml Power 10 Formula GF Effector – głęboko nawilżające serum do twarzy
- 1 ml Power 10 Formula PROPOLIS – odżywczo-regenerujące serum do twarzy z miodem i propolisem
- 1,5 ml Prestige Crème D’Escargot – Ekskluzywny krem do twarzy zawierający ekstrakt z wydzieliny ślimaka
- 1,5 ml Prestige SYN-AKE AGETOX CREAM – liftingujący krem do twarzy zawierający wyciąg z jadu węża
- 3 ml MangoWhite Peeling Gel – peeling do twarzy
Najbardziej ciekawi mnie ten peeling i serum z propolisem ;)
Wczoraj pojechałyśmy z Zu na drobne zakupy, a skończyło się małym zakupowym szaleństwem wyprzedażowym ;)
Ceny mnie powaliły i nie byłam w stanie przejść obok obojętnie...
Same dobroci, prawda? To teraz wyobraźcie sobie, że za wszystko na powyższym zdjęciu zapłaciłam... 56zł :) To się nazywa interes życia :D
A żeby było jeszcze zabawniej, zgadnijcie gdzie takie ceny znalazłyśmy... Wszystko poza lakierem GR i płatkami Marion kupiłyśmy w... Realu! :)
Zu zaopatrzyłyśmy zaś na nadchodzącą zimę- narciarskie rękawiczki Viking (wyprzedaż w Realu, 15zł) i urocze czapki dzięki którym w końcu będzie miała zasłonięte uszy. Czapki znalazłyśmy przypadkiem w Smyku i dałyśmy za nie- uwaga, uwaga- całe 18zł/2 szt (wcześniej kosztowały 29.99zł/szt) :)
Jak widać odblaski na czapach spełniają swoją rolę i nie są jedynie dla ozdoby ;)
Dodatkowo Dziecię zakupiło sobie za uzbierane pieniążki kolejną Monster High za niecałe 50zł.
Żyć nie umierać! Mamy tylko nadzieję, że jak Gucio wróci jutro do domu to nas nie pogoni w cholerę ;)
Sporo tego :) Serum muszę też sobie kupić, od czasu do czasu dobrze dać skoncentrowaną dawkę dobroci dla skóry :)
OdpowiedzUsuńA ile radości, od razu humor wyśmienity przez cały dzień ;)
UsuńJesteście szalone :) Dobrze, że jesteśmy uziemieni z Młodym, bo bym też poleciała i wydała resztę oszczędności :P
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam ;) Dobra ze mnie duszyczka toteż o Tobie też pomyślałam :*
UsuńNo no, ładne zakupy :)
OdpowiedzUsuńA ceny jeszcze ładniejsze ;)
UsuńNie ma to jak dobre zakupy ;D
OdpowiedzUsuńDobrze gada, polać Jej! :)
UsuńZakupy są zawsze dobre na poprawę humoru ;)
OdpowiedzUsuńNo ba! Potwierdzony naukowo fakt ;)
UsuńDobre zakupy zawsze poprawiają humor:)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! :)
UsuńZakupy to zawsze jest dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że portfel nie podziela naszego entuzjazmu ;)
Usuń