Wczoraj, poza standardowymi zakupami (czytaj: spożywką), wróciło ze mną kilka innych ciekawych rzeczy ;)
Jak już niektórzy z Was wiedzą, moja Zu ma od jakiegoś czasu świra na punkcie Monster High. Skrycie liczę na to, że z czasem jej minie, a tymczasem wpadła mi w ręce czapeczka z daszkiem z tymi Szkaradkami ;) Za kosmiczną cenę.... 9,99zł uznałam, że można zaszaleć i sprawić dziecku przeogromna radochę (tym bardziej, że rano okazało się, że ubiegłoroczna czapeczka jest stanowczo za mała). Były jeszcze inne wzory- Dora, owieczka i kilka innych (wersje zarówno chłopięce i dziewczęce), jeśli chodzi o rozmiary to chyba jedynie 52 i 54cm, ale przyznam się, że dokładnie nie sprawdzałam ;)
Do czapki dołączył też daszek (w tej samej cenie)- będzie jak znalazł, gdy Młoda zażyczy sobie wymyślniejszą fryzurę ;)
Malutkie naklejki, którym nie mogłam się oprzeć. To nic, że jeszcze nie wiem jak je wykorzystam- one MUSIAŁY być moje! Są tak słodkie i urocze, że od razu podbiły moje serce i stałam przy kartonach z naklejkami chyba z 5 min, nie mogąc się zdecydować. W końcu padło na króliczki i misie :)
No i na deser- 'dekoracyjne naklejki na każde powierzchnie'. Po przecenie dałam za nie niecałe 5zł :) Niestety zostało już mało wzorów i wahałam się pomiędzy trzema, ale padło na ptaszki w klatkach, bo te inne nijak mi nie pasowały kolorystycznie. Żałuję tylko, że udało mi się znaleźć z nimi tylko jedną sztukę... No ale nic to! Teraz pozostało mi znaleźć dla nich odpowiednie miejsce ;) Najprawdopodobniej skończą na szafie w sypialni lub na ścianie :)
Gucio wyrobił sobie w końcu kartę wędkarską i wykupił pozwolenie, w związku z czym teraz już totalnie połknął wędkarskiego bakcyla. Jako, że my z Zu ryby uwielbiamy, to pozostaje nam się cieszyć z takiego obrotu spraw. No a przy okazji można się wzbogacić o nowe lakiery do paznokci ;) Co ma wspólnego lakier do paznokci i łowienie ryb? Wbrew pozorom całkiem sporo- neonowe kolory świetnie się nadają do malowania spławików, przynęt i tym podobnych :) Tym sposobem do mojej kolekcji dołączyły dwa neonowe lakiery- wściekły oczojebny żółty i niebieski. Ciekawa jestem jak się będą sprawowały, bo natknęłam się na te lakiery po raz pierwszy...
Wiem, że niektórych z Was zżerała ciekawość, dlatego też niebawem- jutro z rana albo i jeszcze dzisiaj- niespodzianka. Domyślacie się cóż to może być? ;)
Miałam ogromną ochotę na te ptaszki. Idealnie zakryłyby bohomazy Nadii w salonie.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście ścienna twórczość Zu ominęła :) No może poza jedną pisakową wpadką, którą szybko udało się naprawić, bo wybrała sobie ścianę ze zmywalną farbą ;)
UsuńJakie słodkie naklejki!
OdpowiedzUsuńBuziaczki
O tak, naklejki są przesłodkie! W takich chwilach zapominam, że już nie mam 15 lat ;)
UsuńOczojebny żółty jest śliczny :P
OdpowiedzUsuńZobacz co ja kupiłam :D
Widziałam Kochana, Ciebie to strach z domu wypuścić ;)
UsuńMiałam kiedyś lakier w takim żółtym kolorze, ale bardzo słabo krył i paznokcie niekorzystnie wyglądały
OdpowiedzUsuńMi się kojarzy, że też kiedyś miałam nawet cała kolekcję takich neonowych lakierów, ale co się z nimi stało nie mam pojęcia- po prostu zniknęły i nawet nie miałam okazji ich wypróbować ;)
UsuńA może ktoś miałby do sprzedania te naklejki z króliczkami?
OdpowiedzUsuńJeśli tak to proszę o kontakt mailowy aniak05@op.pl
Odpisałam na maila :)
Usuń