środa, 14 maja 2014

Mleczko rabarbarowe- żel pod prysznic Kamill Cosmetics Welness

Pierwszy post z serii "zaległe recenzje" (w sumie nawet bardzo zaległe) ;) Też tak macie, że używacie dany kosmetyk normalnie, a gdy zauważacie, że zaczyna się kończyć to zaczynacie go oszczędzać? o.O Łapię się na tym za każdym razem! Przez to na wannie stoi i czeka na wykończenie kilkanaście żeli, peelingów, szamponów, odżywek i nie wiadomo czego jeszcze... No ale ileż można? Czas popracować nad naturą chomika i pousuwać trochę tych opakowań :P
Dzisiaj mam dla Was recenzję żelu, z którym rozstałam się już jakiś czas temu- Kamill Cosmetics Wellness o zapachu mleczka rabarbarowego. Kupiłam go wieki temu w Superpharm na jakiejś promocji za zawrotne 2-3 złote. 




Tradycyjnie już, na początek informacje znajdujące się na opakowaniu:




Opakowanie:
Czerwona butla o pojemności 250ml wykonana z solidnego plastiku. Kształt opakowania ułatwia utrzymanie żelu w mokrych dłoniach i minimalizuje ryzyko wyślizgnięcia się butelki z rąk. Zamknięcie typu 'klik', otwierało się bezproblemowo (ani jeden paznokieć nie ucierpiał podczas użytkowania). Nadruk na opakowaniu nie ścierał się i o dziwo- naklejka z informacjami w języku polskim również nie ucierpiała (a była wystawiona na ciągłe zalewanie wodą przez ładnych parę miesięcy oraz nieraz lądowała w wannie pełnej wody). 




Konsystencja, zapach, działanie:
Żel nie jest ani za rzadki ani za gęsty, przez co wygodnie i bezproblemowo możemy wycisnąć odpowiednią jego ilość na myjkę. Dzięki temu też nie ma w zasadzie problemu, aby zużyć ten produkt do samego końca. Dobrze się pieni, przez co nie miałam wrażenia, że myję się samą wodą ;)
Zapach mleczny, lekko kwaskowy- obstawiam, że właśnie tak pachniałoby owo mleczko rabarbarowe. Jak dla mnie aromat typowo letni, delikatny i nie męczący, a przy tym bardzo przyjemny dla nosa. Utrzymuje się na skórze, jednak niestety króciutko- chwilę po wytarciu ręcznikiem jest już praktycznie niewyczuwalny.

Co do działania to powiem tak- świetnie się sprawdził kiedy przypiekłam się na słonku i nawet zwykły prysznic był torturą. Nie odczuwałam tego piekielnego ściągnięcia skóry i to była prawdziwa ulga. Przy normalnym stosowaniu (na niepodrażnioną skórę) specjalnego nawilżenia i poprawy elastyczności nie zauważyłam, ale też z pewnością nie wysuszał. 


Podsumowując- całkiem przyjemny żel w niezłej cenie. Czy sięgnę po niego ponownie? W sezonie letnim- jak najbardziej (chyba, że znajdę inne cudo, które sprawdzi się przy podrażnionej skórze)! Normalnie, tak na codzień- sama nie wiem... Jak mi znowu wpadnie w oko na promocji to pewnie wyląduje w koszyku ;)


Mieliście ten żel? A może inną wersję? Jak wrażenia?






26 komentarzy:

  1. Haha, ja też tak mam, że jak coś mi się kończy to zaczynam to oszczędzać! Właśnie zaczęłam z tym walczyć, ale mam to chyba po mamie :D Tego żelu nie miałam, ale lubię takie zapachy latem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach na lato jest świetny! :) I kamień spadł mi z serca, że nie tylko ja tak mam :D

      Usuń
  2. Kurcze nie miałam żadnego żelu pod prysznic z tej firmy ! A rabarbaru nie lubię ;D - chociaż sok chętnie wypiję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rabarbar uwielbiałam do tej pory w ciastach i kompotach, teraz doszedł do tego jeszcze ten żel ;) A soku rabarbarowego nigdy w życiu nie piłam o.O

      Usuń
  3. Pierwszy raz widzę rabarbar w jakimś kosmetyku! co do oszczędzania końcówek, mam to samo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że ja do tej pory też nie spotkałam się z rabarbarem w żadnym kosmetyku, a szkoda, bo ja widać to strzał w 10 :)
      Załóżmy stowarzyszenie chomików kosmetycznych! :D

      Usuń
  4. Kiedyś miałam i nie bardzo przypadł mi do gustu. W sumie bez konkretnego powodu, tak jakoś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bo Ty maruda jesteś! ;) Pewnie tak szybko zużyłaś, że nawet nie zdążyłaś się z nim zaprzyjaźnić :D

      Usuń
  5. Zastanawiałam się nad nim usilnie... Chyba kupię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny jest, szczególnie na zbliżające się lato :)

      Usuń
  6. Z tej firmy miałam kiedyś kokosowy, albo czekoladowy. Dokładnie nie pamiętam, wiem tylko że pachniał obłędnie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Rabarbar do tej pory stosowałam jedynie jako dodatek do ciasta ;) Wydaje mi się ciekawy ten żel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie latem zagości obowiązkowo :) Ana ciasta z rabarbarem już zaraz będzie czas :D

      Usuń
  8. Miałam wersję cytrynową, aloesową oraz oliwkową, wszystkie były bardzo fajne, choć oliwkowy zapach był nieco specyficzny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oliwkowe kosmetyki już chyba mają to do siebie, że pachną dość oryginalnie ;) Cytryna też musi być świetna na lato! :D

      Usuń
  9. nie miałam żadnego żelu z tej linii - ale wnioskuję że powinnam się skusić :D
    owocowy zapach :D mniam mniam - rabarbar uwielbiam - zwłaszcza na cieście drożdżowym albo w kompocie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, skuś- jak lubisz rabarbar to raczej się nie rozczarujesz :)

      Usuń
  10. Rabarbar najlepszy z cukrem, do chrupania :) Myślisz, że ten żel będzie jeszcze dostępny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że jako dziecko, będąc na działce, chrupałam go namiętnie, ale bez cukru- kwaśny był pieruńsko :) A żel powinien być normalnie w sprzedaży- widziałam, że ostatnio w Naturze był w promocji :)

      Usuń
  11. Nie znam wcale produktów tej marki...ale ten zapach bardzo ciekawie brzmi :) I ja tak często mam,że otwieram na raz kilka produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam, że kiedyś moja babcia namiętnie używała kremów tej firmy ;) Ja odkryłam ich kosmetyki w sumie niedawno :)

      Usuń
  12. zapach to musi miec ciekawy :) nie znam ale juz lubie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest rewelacyjny, a do tego raczej niespotykany, bo do tej pory nie zetknęłam się z takim :)

      Usuń
  13. Hahah, też tak mam! Widzę dno to nagle to co zawsze starczało na jedno użycie starcza na 3 użycia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak nieźle, ja jak zauważam, że już blisko końcówki to oszczędzam dany kosmetyk i otwieram kolejny ;) Przekleństwo jakieś! ;)

      Usuń