niedziela, 6 kwietnia 2014

"Potwornie dobra" karpatka :)

Jakiś już czas temu obiecałam na fb, że podzielę się z Wami przepisem na karpatkę. Jak się pospieszycie to zdążycie ją jeszcze dzisiaj zrobić- będzie jak znalazł do popołudniowej kawy :)
Podstawą są tutaj blaty parzonego ciasta, które w trakcie pieczenia pięknie wyrastają formując się z góry i doliny. Nasze tym razem nie powyrastały tak pięknie, bo pewna niecierpliwa 5-latka z uporem maniaka zaglądała do piekarnika w trakcie pieczenia ;) No i nie można zapomnieć o kremie, wszak dobra masa kremowa to gwarancja błyskawicznie znikającej karpatki. Jedni lubią krem mocno maślany, inni bardziej budyniowy. Nie wiem jak Wy, ale my zdecydowanie zaliczamy się do tej drugiej grupy.


Składniki na ciasto (u nas na kwadratową blachę o boku +/-25cm):
  • 1 szklanka wody
  • 1/2 kostki margaryny (ok.125g)
  • 1 szklanka mąki
  • 5 jajek
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Sposób przygotowania:
Wodę i margarynę umieścić w małym garnku i na niewielkim gazie zagotować (margaryna pokrojona na mniejsze kawałki szybciej się rozpuści). Wsypać mąkę i mieszać energicznie drewniana łyżką, aż masa zacznie odstawać od niej i od garnka. Odstawić do wystudzenia. Do jeszcze lekko ciepłej masy dodać proszek do pieczenia i wbijać pojedynczo jajka, cały czas miksując. 
Blachę wysmarować tłuszczem i  można wysypać mąką bądź kaszą manną. Połowę ciasta rozprowadzić na blasze (najwygodniej to zrobić rękoma lekko zwilżonymi olejem) i piec około 25-30 min (do zezłocenia) w temperaturze ok. 180-200 stopni. Najlepiej nie otwierać piekarnika w czasie pieczenia, aby pojawiły się piękne wysokie góry. 
Po upieczeniu wyjąć blachę z piekarnika i po paru minutach upieczony blat przełożyć na kratkę do całkowitego wystudzenia. Drugą porcję ciasta upiec w ten sam sposób.





Składniki na krem:

  • niepełna szklanka cukru
  • cukier wanilinowy (torebka)
  • 3 szklanki mleka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • budyń śmietankowy w proszku (1 torebka)
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 1/2 kostki masła (jeśli chcecie bardziej maślany krem, możecie dodać całą)

Sposób przygotowania:
2 szklanki mleka zagotować z cukrami, a w pozostałej szklance rozpuścić mąki oraz proszek budyniowy. Do gotującego się mleka wlać zawartość szklanki i cały czas mieszając, aby nie powstały grudki, całość gotować przez chwilę. Powstały budyń odstawić do wystygnięcia. 
Masło utrzeć mikserem na puszystą masę i stopniowo dorzucać do niego zimny już budyń (cały czas miksując). Pod koniec miksowania dodać ekstrakt.
Jeśli mimo wszystko w kremie zauważycie grudki (bo np. dajmy na to rozproszy Was ciągła paplanina asystującej 5-latki) to nie koniec świata. Wystarczy pomóc sobie blenderem, który z łatwością pozbędzie się wszelakich grudek z naszego kremu :)


Teraz pozostało już tylko złożenie karpatki w całość- na upieczonym blacie rozsmarowujemy krem budyniowo-maślany (pamiętając o zostawieniu 2-3cm marginesu na brzegach) i przykrywamy drugim blatem. Lekko dociskamy wierzchnią warstwę ciasta, aby wypełniła górzyste zakamarki i odstawiamy ciasto na parę godzin (u nas jeszcze nie zdarzyło się, żeby czekało na konsumpcję dłużej niż 2-3 godziny). 
Jeśli wolicie bardziej kruche ciasto to nie wstawiajcie go do lodówki, gdzie dosyć szybko zmięknie ;) 




Smacznego!!!! :)




Zu podsumowała nasz wypiek słowami "potwornie dobra" i ciężko nam się z  nią nie zgodzić! :) Karpatka jest naprawdę przepyszna (ach, ta wrodzona skromność) i raczej nie dacie rady poprzestać na jednym kawałku ;)


22 komentarze:

  1. Nie przepadam za karpatką właśnie przez to kruszące sie suche ciasto :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to proponuję ją włożyć do lodówki, aby sobie tam poleżakowała- wypróbowany patent :) Ciasto dosyć szybko zmięknie i z pewnością nie jest wówczas suche ani kruszące się :)

      Usuń
  2. Uwielbiam karpaaatkę! A nie zwazyła Ci się czasem masa? Bo tak coś wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też ją uwielbiamy :D
      Zrobiło nam się kilka grudek, których pozbyłyśmy się w trymiga blenderem, ale zważyć się nie zważyła. Może tu po prostu zadziałał mój 'wybitny' talent fotograficzny ;)

      Usuń
  3. o jeju ja kocham wszystkie ciasta, ale karpatkę wręcz ubóstwiam... dawno nie jadłam, więc narobiłaś smaka .. :( :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciasta lubię raczej wybiórczo, ale za dobrą karpatkę dałabym się pokroić ;)

      Usuń
  4. OOOO rety takie przysmaki, a ja na diecie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawałek karpatki, a potem na rowerek to spalisz ;) Trochę przyjemności każdemu się należy :)

      Usuń
  5. moje ulubione ciasto !!! :)
    zapraszam na mojego nowego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie karpatka też znajduje się w czołówce ulubionych ciast :D
      A na bloga zaraz biegnę ;) :*

      Usuń
  6. Uwielbiam karpatkę - ten kremm :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam identyczny przepis na ciasto karpatki :) Z tą różnica że piecze się go około godziny. Polecam spróbować ciasto jest wtedy jeszcze smaczniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim piekarniku bym się bała trzymać dłużej ;) Ale zapamiętam na przyszłość :)

      Usuń
  8. Mi by na pewno nie wyszla xD nie mam zdolnosci kucharskich xD aaaale wyglada przepysznie! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz! :D

      Usuń
  9. Ale mi narobiłaś smaka na karpatkę :mniam:

    OdpowiedzUsuń
  10. Potwornie fobra - i potwornie smacznie wygląda :D Uwielbiam karpatkę i zawsze jak mam ochotę to kupuję sobie pudełko Delecta i robię :D Bardzo fajna opcja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o ciasta to ja gotowców unikam, bo nikomu z domowników nie smakują ;)

      Usuń